Mieliśmy śliczną gościę w Japonii niedawno, czyli Marcelina z zespołem. Ona jako pierwsza polska artystka wystąpiła na kultowym festiwalu „Asagiri Jam” pod górą Fuji, i zagrała koncerty w Tokio, Utsunomiya i Kobe. Zagrali świetnie i była naprawdę gorąco przyjęta od japońskiej publiczności i po koncertach na Festiwalu Polskim stały długie kolejki fanów, żeby zyskać jej autograf oraz wspólne zdjęcia.
Dla mnie to było druga okazja, żeby z nią się spotkać i zrobić wywiad. 3 lata temu robiłam wywiad w Warszawie po wydaniu "Wschody / Zachody", a tu już wyszła "Gonić Burzę" rok temu. Musiałam zapytać o jej dojrzalności, którą słychać na płycie i jej wrażenie koncertowania w Japonii itd..
tutaj wywiad po japońsku.
********************************
fot. Antonina Dolani photography |
Bardzo nam się podobało. Skojarzyło nam się trochę z Woodstockiem. Był właśnie taki klimat, kolorowy, dużo fajnych instalacji, ciekawych ludzi fajnie ubranych. Była taka rodzinna atmosfera, bo nie tylko studenci i dorośli, ale właśnie byli rodziny z dziećmi, no i psy, więc to było super. Trochę liczyłam na widok góry Fuji, ale nie była widoczna. Ale ta mgła z kolei wprowadziła taki magiczny klimat. Byliśmy totalni niewyspani, bo to był pierwszy dzień, wszyscy mieli jetlag, a ta mgła jakoś dodała magię. Tam było nic nie widać, tylko te stwory różowe i różne, i po prostu pięknie to wyglądało. Publiczność super reagowała, bardzo nam się dobrze grało i na drugi dzień mieliśmy takie wrażenie, że chyba nam to wszystko się śniło.
Już grałaś kilka koncertów w Japonii. Jakie wrażenie Ci zrobiła na Tobie japońska publiczność?
Właśnie to jest bardzo otwarta publiczność, która jakby w ogóle nie czuje bariery językowej. Nie zauważyłam, żeby było jakieś znudzenie, że gramy już 10tą piosenkę po polsku, a w tym języku nikt nie mówi. Też próbuję po angielsku jakoś zagadywać do publiczności, nieważnie czy rozumieją czy nie, ale bardzo reagują, więc to jest bardzo miłe. Jest nawet dobre energie między nami, bo zawsze tak jest, że ta publiczność trochę też daje nam tej energii. Ta publiczność, cała jej aura wokół wpływa na to, jak nam się gra i właśnie o tym rozmawialiśmy, że tutaj każdy następny koncert jest lepszy, bo wpływ tej Japonii i ludzi i całej otoczki dobrej energii sprawia, że te nasze koncerty są jakby coraz bardziej energiczne. No nauczyłam się już też parę japońskich zwrotów..
Na przykład?
Mata aimasho. Arigato to wiadomo… Konnichiwa. Genki? Mam karteczkę koło setlisty i sobie zerkam tam i reakcja na to też są fajne.
Masz w Japonii intensywną trasę koncertów. Już coś zwiedzałaś? Czy chcesz coś koniecznie zrobić czy zwiedzać w Japonii?
Właśnie sprawdziliśmy, że koło naszej dzielnicy jest posąg psa Hachiko. My wszyscy jesteśmy bardzo psiarzami i ten film nas strasznie wzruszył. Na pewno chcemy tam pójść, zobaczyć i zrobić sobie zdjęcie. Troszeczkę już przeszliśmy się po Shibuya. Dzisiaj też mieliśmy parę godzin rano, więc byliśmy w Harajuku i w świątyni obok. Udało nam też się zobaczyć parę młody i różnych mnichów, którzy tam przechadzali się. Każdy z nas wylosował sobie wróżbę i bardzo się sprawdziły. Rzeczywiście, na razie te dni były bardzo intensywne, ale właśnie od jutra są te 2 wolne dni, więc na pewno będą zakupy i zwiedzanie!
Dokładnie rok minęło od wydania „Gonić Burzę”. Tą płytą pokazałaś nam swoją dojrzałość. Czy są to refleksje jakiegoś zdarzenia w twoim życiu?
Tak, dużo się wydarzyło. Miałam też bardzo ciężki okres, a to zwykle wpływa na artystów tak płodnie. Co prawda trochę te złe sytuacje utrudniały mi pracę głosową, bo byłam zestresowana strasznie, ale miało wpływ na tą dojrzałość i na teksty. Trochę odbiłam od takiej romantyczności i poszłam trochę w ironię. Wszystko to z przymrużeniem oka starałam się przekazać, i też nie przytłoczyć tym pesymizmem i swoim problemem prywatnym, ale niestety to się musi przełożyć, bo to są emocje i one muszą się w muzyce pojawić. No i to się chyba udało, bo właśnie zawsze na wywiadach, jest „Dojrzałaś, co się stało?” (Śmiech)
Myślę, że to, że jest to moja trzecia płyta, którą nagrywam wspólnie z Robertem Cichym, moim gitarzystą i zwykle współproducentem, a tutaj już producentem. Trzy razy robiliśmy to razem i już się zżyliśmy jako przyjaciele, jako ekipa, rodzina wręcz. Stwierdziliśmy, że nie potrzebujemy żadnej trzeciej czy czwartej osoby, bo sami dobrze wiemy, co chcieliśmy przekazać. Robert też przeżywał wszystkie moje trudne sytuacje, więc po prostu to wszystko jakoś wpłynęło, że tak intymnie się pracowało nad tą płytą. Myślę, że to, że tak długo razem pracujemy też miała na to wpływ.
Właśnie, muzykalnie ta płyta brzmi bardziej rockowo, ostro i trochę też było country.
Tak! Robert bardzo dobrze gra country i lubi tą muzykę, zresztą ja też. Robert ma kolekcję gitar różnego rodzaju i on potrafi naprawdę zagrać szeroko na tych instrumentach i wszystko, więc ja też chciałam bardzo to wykorzystać. Też przestałam się przejmować sterylnością tej produkcji. Dużo rzeczy zostało nagrane z domu. Zostawialiśmy takie domowe rzeczy, gdzie nie gdzie coś skrzypi, słuchać krzesło, na którym Robert siedział jak nagrywał i uznałam, że to właśnie fajnie.
Co symbolizuje „Czarna wołga”? Bo to jest taka miejska legenda polska z lat 60 70…
Kiedyś dawno temu babcia straszyła nas tą czarną wołgą, to była rosyjski samochód, który jeździł za czasów wojennych, powojennych, i były różne legendy, np., że w tym samochodzie jeździł szatan i porywał dzieci, albo samochód był rządowy, który też jakieś niebezpieczeństwo symbolizował, albo było też legendy, że jakieś złe zakonnicy jeździły. (Śmiech) Ale generalnie chodziło tu o porywanie dzieci, że dzieci się tego bało, jak nie zje obiadu, to czarna wołga przyjedzie itd., więc to była taka miejska legenda, która stała się troszeczkę przenośnią dla tych wydarzeń, które mi się przydarzały, bo ja miałam problem stalkerski. Po prostu miałam osobę, którą znałam, z którą byłam blisko, która nagle pokazała jakieś swoje drugie oblicze, i czułam się bardzo zagrożona. Przeprowadzałam się kilka razy, zmieniałam numer telefonu i w tym wszystkim nagrywałam płytę, chodziłam na wywiady, które są bardzo ważnym momentem dla artysty, a to wypadło w czasie mojej chyba najgorszej formy w moim życiu. Ale udało się to, z tego wybrnąć tak, że to się przelało na teksty. „Czarna wołga”, dla kogoś, kto nie wie o tym, wcale nie jest jakaś strasznie smutną piosenką, a mi naprawdę pozwoliła się tak uwolnić z tych wszystkich rzeczy, które mi doskwierały i właśnie spojrzeć na nie z przymrużeniem oka, w zasadzie za 10 lat będę się z tego śmiać.
「Czarna wołga(黒いヴォルガ車)」:tłumaczenia tekstów
Masz ulubioną piosenkę z albumu?
Mam kilka. Właśnie bardzo lubię „Czarną Wołgę”. Lubię też piosenkę „Uwolnij Mnie”, która jest bardzo smutna, ale też opowiada o tym, że już naprawdę chciałabym się uwolnić od tego, wszystkiego i pójść dalej. Też jest związana z taką ładną jakby filozofią, na którą gdzieś tam się natknęłam czytając sobie książki. Tam było napisane, że trzeba sobie afirmować, że jest wszystko dobrze, jestem szczęśliwa, i jeśli w życiu masz sytuację w której są dla ciebie bez wyjścia, to powtarzaj sobie taką medytację Uwalniam się od danej osoby lub danej sytuacji. To mnie zapadł w pamięć. W zasadzie mieliśmy mieć tylko 12 piosenek, ale był taki dzień, który dla mnie był gorszy w studiu i stwierdziliśmy, że coś nagramy nowego. Robert zaczął to grać, i ta piosenka powstała w 5 minut. Ja napisałam teksty od razu i melodię wymyśliłam i nagraliśmy to tego dnia w domu i ona tak została. Też lubię bardzo piosenkę „Chandra”, która też jest o takiej jesiennej szarudze. „Liliowa” też bardzo ładna piosenka o uwalnianiu się tym, że czasami choroba czy śmierć przychodzi do nas z jakiegoś tam z względu niekoniecznie to jest coś złego.
Ostatnio pracujesz z różnymi artystami, np., Grubson czy Pawbeats, też brałaś udział w Panny Wyklęty. Jak się odnajdujesz w takich innych projektach?
Ja to traktuję jako wyzwania. Kiedy nie pracuję nad swoimi piosenkami, to mogę wejść w rolę kogoś innego, np., nie grając na co dzień hip hopu, nagle jestem w piosence hiphopowej i mogę sprawdzić się, jak ja tam pasuję. Jak to się sprawdzi, to są właśnie dziwne połączenia, bo one wywołują dużo zamieszania, bo głównie w hip hopie tak jest, że fani tego gatunku jakoś bardzo niechętnie przyjmują featuringi z innymi osobami. Ale jest fajnie, że właśnie dani artyści np., Grubson tego nie boją się i po prostu to robią i dzięki temu, wkraczają poza ramy i też otwierają sobie inne furtki. Więc to są dla mnie duże wyzwania. Też jest fajne przeżycie jak np., występowaliśmy teraz na Woodstocku. Pierwszy dzień ja grałam swój koncert, to było w miarę wcześnie, bo koło 19, a na drugi dzień graliśmy z Grubsonem o 2iej w nocy i już było 80, 000 ludzi. Wychodziłam tylko na jeden numer, a kupiłam ponton i skoczyłam do tego pontonu, i ludzie nosili ten ponton. No to było coś, co by się mi nie udało w tym momencie na moim etapie kariery, więc fajne są takie przygody.
Już myślisz o następnej płycie? Jeśli tak, to w jaki kierunek?
Cały czas sobie myślę, że musimy z Robertem usiąść i zacząć robić nowe piosenki, ale nie mam na razie czasu. Tutaj nagle zrobiła nam się taka jesień bardzo mocno zagraniczna, bo oprócz tego, że jestem teraz 2 tygodnia w Japonii, też byliśmy w Albanii, jedziemy do Włoch i do Szwecji, więc do grudnia jesteśmy w rozjazdach. Kiedyś byłam zestresowana takimi momentami, ale teraz już wiem, że to tak jak w przysłowiu „Trust the Timing of Your Life”. Ja totalnie temu zaufałam, że wszystkie te przeżycia muszą nastąpić i wtedy każdy odpowiedny moment następuje w odpowiednym czasie. Kiedy przychodzi ten czas, wtedy robisz tą płytę, bo to wszystko na ciebie wpływa i tak samo mój pobyt w Japonii. To, że tu poznaję ludzi, że obserwuję sobie tych ludzi na ulicach, jak oni wyglądają, jak oni rozmawiają i nasze koncertowanie, myślę, że to wszystko będzie miał ogromny wpływ na to, co ja będę chciała na następnej płycie nagrywać, więc na razie stwierdziłam, że nie będę nad tym się skupiać i po prostu chłonę.
Ostatnio w Polsce odbywał się Czarny Protest i też wspierałaś ten protest. Jak tak naprawdę wygląda sytuacja w Polsce i czy to też wpływa na scenę muzyczną?
To są polityczne tematy, od których ja zwykle staram się odcinać, natomiast teraz jest taka sytuacja… Być może jestem coraz starsza i coraz bardziej mnie to dotyczy, albo może rzeczywiście tak, że coraz bardziej ta polityka wcina się w różne sfery życia. My to już czuliśmy na Woodstocku, że jest duży podział, że rząd, który teraz nami rządzi jest prawicowy, a wkłada się całą osobę Jurka Owsiaka, czyli organizatora festiwalu jako z osoby lewicy, więc wszystko było bardzo utrudniony. Festiwal wieszał na włosku, miał się nie odbyć, więc nas artystów to boli, bo my po prostu traktujemy to jako świetny festiwal, możliwość pokazania się publiczności, która jest tam bardzo kolorowa i kochana, wspaniała i dobrze reagująca, i też poznanie z innymi artystami, bo tam są artyści z całego świata, więc to jest olbrzymią pole manewru dla nas artystów. Nie można też tak szufladkować, że tylko na tym festiwalu jest niebezpiecznie albo coś tam się wydarzy.
No i ta sytuacja z tym protestem kobiet też jest taką sprawą trochę zahaczającą o religię, bo jednak uważa się Polskę za kraj katolicki, i wiadomo zabijanie jest zabronione. A teraz jest jakby kwestia tego, gdzie jest ta granica, czy kobieta ma prawo usunąć ciąży, czy nie. Jeśli to zacznie się przesuwać w stronę tego, że kategorycznie nie, no to wtedy zahaczamy też o to, że czasami trzeba wybrać czy umrze kobieta czy umrze dziecko. To jest w tym momencie bardzo śliskie. Jest ten podział co jest ważniejszy, czy komórka czy człowiek, który już jest. To jest bardzo ciężkie moim zdaniem, powinno to należyć do sumienia danej osoby, która jest postawiona w takiej sytuacji i nie powinien rząd na to wpływać. Dlatego postanowiłam swój głos tutaj oddać i też napisałam, że nie jestem absolutnie za tym, żeby aborcja i zabijanie było na luzie. Ale jest w tej chwili taka ustawa, która pozwala ci usunąć w konkretnych sytuacjach i myślę, że tego nie należy ruszać. Nie chciałabym też opowiadać, że jestem antyrządowa czy jestem za konkretną inną osobą, ale w tej sytuacji, uważam, że takie zaostrzanie, działa w drugą stronę, no bo albo umrze czasami dziecko albo kobieta, i to jest tak samo zabijanie i ktoś musi po prostu odejść, więc jest ciężko zdecydować za kogoś.
Dziękuję za Twoją opinię. Jaki masz plany na przyszłości?
Ja właśnie nie mam nigdy takich dalekosiężnych planów. Raczej stosuję zasadę drobnych kroczków. Generalnie skupiamy się na tych trasach, na koncertach, które są do grudnia. Potem na pewno chciałabym zacząć pracę, powiedzmy w przyszłym roku, nad kolejną płytą.
Proszę o parę słów dla japońskich słuchaczy.
Bardzo serdecznie chciałabym pozdrowić wszystkich japońskich słuchaczy. Bardzo polubiłam wasz kraj, jest bardzo kolorowe a Japończycy są bardzo pozytywnymi wesołymi ludźmi. Dobrze się tutaj czujemy i też bardzo serdecznie zapraszamy też do Polski, bo przyjmiemy Was gorąco jeśli będzie taka możliwość i mam nadzieję, że Polska też się spodoba.
Dziękuję bardzo za rozmowę!
********************************
☆tłumaczenia tekstów
Nie mogę zasnąć(眠れない)(歌詞対訳)
********************************
☆tłumaczenia tekstów
Nie mogę zasnąć(眠れない)(歌詞対訳)
Czarna Wołga(黒いヴォルガ車)(歌詞対訳)
最後まで読んでくださってありがとうございます♪
にほんブログ村
にほんブログ村
|
|
|
|