Witam!
W marcu miałam szczęście, żeby pojechać do Autin, Teksas na amerykański festiwal, SXSW i poznać garagerockowy trio z Warszawy, The Saturday Tea. Grali jako jedyny zespół z Polski, i grali świetnie. A dzień wcześniej spotkaliśmy się w Austin Convention Center, żeby porozmawiać o muzyce i festiwalu.
tutaj wywiad po japońsku
*********************************
Jak bawicie się na SXSW?
Janek: Jest fantastycznie. Jesteśmy tutaj po raz pierwszy, bardzo dużo się dzieje, bardzo dużo nam się podoba i trudno jest się skoncentrować na jednej, poszczególnej rzeczy. Chłoniemy to.
Aleksander: Ameryka robi wrażenie na każdym kroku. Wszystko jest tutaj inne.
Janek: Czujemy się jak byśmy byli w Grand Theft Auto.
Aleksander: Po tygodniu to odczucie powoli się zmniejsza, ale nadal jest surrealistycznie.
Jakie zespoły już zdążyliście zobaczyć?
Aleksander: Właśnie nie widzieliśmy zbyt wielu, jeszcze nie wpuszczają nas na wszystkie imprezy.
Janek: Wczoraj chcieliśmy zobaczyć zespół Twin Peaks, ale okazało się, że tam potrzebny był jakiś VIP pass. Udało się jednak być na koncercie Spring Kings.
A co chciecie zobaczyć na SXSW?
Janek: Chcemy zobaczyć Mini Mansions, Thee Oh Sees, King Tuff, Hinds …
Aleksander: Future Islands i Leon Bridges. I przede wszystkim chcemy się zaskoczyć.
Oprócz SXSW będziecie grać w Stanach?
Janek: To jest nasz pierwszy wyjazd za granicę i dopiero orientujemy się jakie są możliwości, czy ktoś się nami interesuje i to w dużej mierze zależy od tego. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby w przyszłości koncertować tutaj częściej. Zobaczymy.
Jak trafiliście na SXSW?
Aleksander: W październiku zeszłego roku zostaliśmy zaproszeni do udziału w projekcie Poland Closeup, który ma na celu przybliżanie polskiej twórczości tutejszej widowni. Padła sugestia, że powinniśmy wziąć udział w SXSW. Wysłaliśmy zgłoszenie, dostaliśmy się i teraz jesteśmy tutaj.
Będziecie grać w jakichś festiwalach w Polsce latem?
Aleksander: Na wiosnę odwiedzimy festiwal Spring Break. Planujemy również kilka koncertów w maju - w Kijowie, Warszawie i Berlinie.
Janek: Tak, gramy na Poland On Tour. Będzie to pierwsza edycja festiwalu, mającego dotrzeć do całej Europy – od wschodu do zachodu.
Wydaliście debiutancką płytę „Shindig” w 2014. Jaki był jej odbiór?
Antek: Zaskakująco bardzo pozytywny.
Janek: Cały nakład został wyprzedany.
Aleksander: Gdyby nie ta płyta, to by nas tutaj nie było. Nagranie jej było w jakiś sposób zamknięciem pewnego etapu i rozpoczęciem innego. Do dziś gramy i promujemy tę płytę.
Gracie w stylu garage rock, ale też można usłyszeć trochę oldies, jak The Beatles. Co sądzicie o swojej muzyce?
Antek: Garażowy Beatles. (Śmiech)
Janek: No tak, ja lubiłem bardzo melodie z klasycznego punktu widzenia, które są chwytliwe i charakterystyczne dla muzyki pop z lat 60. Dodatkowo staramy się to trochę przefiltrować przez bardziej współczesne brzmienie, z przesterowanymi gitarami i pogłosami. Lubimy The Beatles, więc to dobre skojarzenie.
Od czego mieliście inspirację do robienia muzyki?
Aleksander: Jeśli chodzi o mnie to zaczęło się od The Beatles i Nirvana. Teraz słucham wszystkiego, nie ograniczając się do żadnego gatunku. Jeśli coś jest dobre, to jest dobre.
Janek: Słuchamy, szukamy i inspirujemy się, przepuszczamy to przez własny sprzęt, możliwości i bawimy się.
Bardzo podoba mi się piosenka „4AM”. Czy macie jakąś historię jej powstania?
Janek: Jak nagrywaliśmy demówki, a trzeba wspomnieć, że robiąc tę płytę sporo czasu spędziliśmy na robieniu demówek, pewnego razu miałem pomysł, który był zupełnie inny od tego czym ten utwór jest teraz. Aleksander zaproponował, żeby dodać ten jakby hiphopowy beat, bardziej bujający, bardziej swag. (Śmiech)
Aleksander: Ten utwór opowiada o imprezach i dobrej zabawie. W robocie nazywał się Pijak. (Śmiech).
Czy któryś utwór z płyty jest dla was wyjątkowy?
Aleksander: Jak dla mnie takim utworem jest „Walking Dead”. Pamiętam moment, gdy przygotowaliśmy płytę i myśląc o utworach, które mamy, przyszedłem na próbę i powiedziałem „Słuchajcie, chyba potrzebujemy hitu”. Wtedy Janek powiedział „OK, to patrz na to” i zagrał ten numer. To było naprawdę porywające. Chyba ten utwór nagraliśmy jako pierwszy podczas sesji nagraniowej i dla mnie jest wyjątkowy.
Janek: Dla mnie ważnym numerem jest „Holes In Black Road”, dlatego, że jest to moja pierwsza autorska piosenka, którą wymyśliłem mając 16 lat. Antek, jaki jest twój top?
Antek: Właśnie i twój i twój. Rozmawialiśmy na temat „Walking Dead”, zastanawialiśmy się o czym może być ten serial, którego nigdy nie widzieliśmy. (Śmiech)
Czy myślicie o karierze międzynarodowej?
Wszyscy: Jasne!
Aleksander: My chcielibyśmy więcej koncertować zagranicą, ale pytanie czy za granicą będą chcieli nas. Teraz czekamy na zaproszenie z Japonii. Planujemy grać więcej w Europie, poza Polską. Zdecydowanie jesteśmy otwarci na propozycje.
Janek: Też zdecydowaliśmy się, że zrobimy wszystko, żeby tutaj przyjechać, bo zdajemy sobie sprawę, że to jest dobry początek.
Byliście kiedyś w Japonii?
Wszyscy: Jeszcze nie.
Co chcielibyście zobaczyć w Japonii?
Aleksander: Ja bym chciał pójść na Sushi do restauracji Jiro. Ostatnio oglądałem film o nim i bardzo mi się podobał. Chciałbym tam pojechać, trochę interesuję się Japonią i japońską kulturą.
Antek: Bardzo chciałbym zobaczyć ten biały zamek .. Himeji jo.
Jakie 3 płyty zabralibyście na bezludną wyspę?
Aleksander: Ja myślę, że w tej sytuacji nie wziąłbym żadnej płyty.
Janek: Ja bym wziął „In Utero” Nirvana, „A Hard Days Night” The Beatles, „Manipulator” Ty Segall.
Antek: „Manipulator” Ty Segall, jakiś album przez The Beatles i coś Michaela Jacksona.
Dziękuję bardzo za rozmowę!
*********************************
****
Facebookページやってます☆
ブログではなかなか書けないような新譜リリースや、PVの紹介、リアルタイムな音楽情報をできるだけ配信しているので、Facebookやってる方は是非、いいね!してくださいね♪
よろしくお願いします!
フォローはこちらから♪
最後まで読んでくださってありがとうございます♪
にほんブログ村
にほんブログ村
tutaj wywiad po japońsku
*********************************
(c) Grzegorz Broniatowski |
Jak bawicie się na SXSW?
Janek: Jest fantastycznie. Jesteśmy tutaj po raz pierwszy, bardzo dużo się dzieje, bardzo dużo nam się podoba i trudno jest się skoncentrować na jednej, poszczególnej rzeczy. Chłoniemy to.
Aleksander: Ameryka robi wrażenie na każdym kroku. Wszystko jest tutaj inne.
Janek: Czujemy się jak byśmy byli w Grand Theft Auto.
Aleksander: Po tygodniu to odczucie powoli się zmniejsza, ale nadal jest surrealistycznie.
Jakie zespoły już zdążyliście zobaczyć?
Aleksander: Właśnie nie widzieliśmy zbyt wielu, jeszcze nie wpuszczają nas na wszystkie imprezy.
Janek: Wczoraj chcieliśmy zobaczyć zespół Twin Peaks, ale okazało się, że tam potrzebny był jakiś VIP pass. Udało się jednak być na koncercie Spring Kings.
A co chciecie zobaczyć na SXSW?
Janek: Chcemy zobaczyć Mini Mansions, Thee Oh Sees, King Tuff, Hinds …
Aleksander: Future Islands i Leon Bridges. I przede wszystkim chcemy się zaskoczyć.
Oprócz SXSW będziecie grać w Stanach?
Janek: To jest nasz pierwszy wyjazd za granicę i dopiero orientujemy się jakie są możliwości, czy ktoś się nami interesuje i to w dużej mierze zależy od tego. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby w przyszłości koncertować tutaj częściej. Zobaczymy.
(c) Grzegorz Broniatowski |
Jak trafiliście na SXSW?
Aleksander: W październiku zeszłego roku zostaliśmy zaproszeni do udziału w projekcie Poland Closeup, który ma na celu przybliżanie polskiej twórczości tutejszej widowni. Padła sugestia, że powinniśmy wziąć udział w SXSW. Wysłaliśmy zgłoszenie, dostaliśmy się i teraz jesteśmy tutaj.
Będziecie grać w jakichś festiwalach w Polsce latem?
Aleksander: Na wiosnę odwiedzimy festiwal Spring Break. Planujemy również kilka koncertów w maju - w Kijowie, Warszawie i Berlinie.
Janek: Tak, gramy na Poland On Tour. Będzie to pierwsza edycja festiwalu, mającego dotrzeć do całej Europy – od wschodu do zachodu.
Wydaliście debiutancką płytę „Shindig” w 2014. Jaki był jej odbiór?
Antek: Zaskakująco bardzo pozytywny.
Janek: Cały nakład został wyprzedany.
Aleksander: Gdyby nie ta płyta, to by nas tutaj nie było. Nagranie jej było w jakiś sposób zamknięciem pewnego etapu i rozpoczęciem innego. Do dziś gramy i promujemy tę płytę.
Gracie w stylu garage rock, ale też można usłyszeć trochę oldies, jak The Beatles. Co sądzicie o swojej muzyce?
Antek: Garażowy Beatles. (Śmiech)
Janek: No tak, ja lubiłem bardzo melodie z klasycznego punktu widzenia, które są chwytliwe i charakterystyczne dla muzyki pop z lat 60. Dodatkowo staramy się to trochę przefiltrować przez bardziej współczesne brzmienie, z przesterowanymi gitarami i pogłosami. Lubimy The Beatles, więc to dobre skojarzenie.
Od czego mieliście inspirację do robienia muzyki?
Aleksander: Jeśli chodzi o mnie to zaczęło się od The Beatles i Nirvana. Teraz słucham wszystkiego, nie ograniczając się do żadnego gatunku. Jeśli coś jest dobre, to jest dobre.
Janek: Słuchamy, szukamy i inspirujemy się, przepuszczamy to przez własny sprzęt, możliwości i bawimy się.
Bardzo podoba mi się piosenka „4AM”. Czy macie jakąś historię jej powstania?
Janek: Jak nagrywaliśmy demówki, a trzeba wspomnieć, że robiąc tę płytę sporo czasu spędziliśmy na robieniu demówek, pewnego razu miałem pomysł, który był zupełnie inny od tego czym ten utwór jest teraz. Aleksander zaproponował, żeby dodać ten jakby hiphopowy beat, bardziej bujający, bardziej swag. (Śmiech)
Aleksander: Ten utwór opowiada o imprezach i dobrej zabawie. W robocie nazywał się Pijak. (Śmiech).
Czy któryś utwór z płyty jest dla was wyjątkowy?
Aleksander: Jak dla mnie takim utworem jest „Walking Dead”. Pamiętam moment, gdy przygotowaliśmy płytę i myśląc o utworach, które mamy, przyszedłem na próbę i powiedziałem „Słuchajcie, chyba potrzebujemy hitu”. Wtedy Janek powiedział „OK, to patrz na to” i zagrał ten numer. To było naprawdę porywające. Chyba ten utwór nagraliśmy jako pierwszy podczas sesji nagraniowej i dla mnie jest wyjątkowy.
Janek: Dla mnie ważnym numerem jest „Holes In Black Road”, dlatego, że jest to moja pierwsza autorska piosenka, którą wymyśliłem mając 16 lat. Antek, jaki jest twój top?
Antek: Właśnie i twój i twój. Rozmawialiśmy na temat „Walking Dead”, zastanawialiśmy się o czym może być ten serial, którego nigdy nie widzieliśmy. (Śmiech)
Czy myślicie o karierze międzynarodowej?
Wszyscy: Jasne!
Aleksander: My chcielibyśmy więcej koncertować zagranicą, ale pytanie czy za granicą będą chcieli nas. Teraz czekamy na zaproszenie z Japonii. Planujemy grać więcej w Europie, poza Polską. Zdecydowanie jesteśmy otwarci na propozycje.
Janek: Też zdecydowaliśmy się, że zrobimy wszystko, żeby tutaj przyjechać, bo zdajemy sobie sprawę, że to jest dobry początek.
(c) Grzegorz Broniatowski |
Byliście kiedyś w Japonii?
Wszyscy: Jeszcze nie.
Co chcielibyście zobaczyć w Japonii?
Aleksander: Ja bym chciał pójść na Sushi do restauracji Jiro. Ostatnio oglądałem film o nim i bardzo mi się podobał. Chciałbym tam pojechać, trochę interesuję się Japonią i japońską kulturą.
Antek: Bardzo chciałbym zobaczyć ten biały zamek .. Himeji jo.
Jakie 3 płyty zabralibyście na bezludną wyspę?
Aleksander: Ja myślę, że w tej sytuacji nie wziąłbym żadnej płyty.
Janek: Ja bym wziął „In Utero” Nirvana, „A Hard Days Night” The Beatles, „Manipulator” Ty Segall.
Antek: „Manipulator” Ty Segall, jakiś album przez The Beatles i coś Michaela Jacksona.
Dziękuję bardzo za rozmowę!
(c) Grzegorz Broniatowski |
*********************************
****
Facebookページやってます☆
ブログではなかなか書けないような新譜リリースや、PVの紹介、リアルタイムな音楽情報をできるだけ配信しているので、Facebookやってる方は是非、いいね!してくださいね♪
よろしくお願いします!
フォローはこちらから♪
最後まで読んでくださってありがとうございます♪
にほんブログ村
にほんブログ村